Moje brwi mają złe opinie o Long 4 lashes do brwi

Chcę opisać Wam moją historię z Long 4 lashes do brwi. Zaufałam firmie Oceanic i się zawiodłam. Gdy moja ulubiona kosmetyczka wzięła dłuższy urlop poszłam na regulację brwi do innego salonu. Kobieta tam pracująca tak mi wyskubała jedną brew, że nawet kredką nie byłam w stanie ukryć ubytków. Poszłam do najbliższej drogerii szukać ratunku. Tam już od drzwi zaatakowały mnie reklamy produktów Long4Lashes. Poszłam więc na odpowiedni dział zapoznać się z ofertą. Stał tam rząd kartoników z serum na przyspieszenie porostu brwi. Cena była dość wysoka, ale stwierdziłam, że w sumie tylko jedną brew mam do naprawy, więc powinno wystarczyć.

W domu dokładnie przejrzałam się produktów i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że skład ma identyczny jak ten do rzęs. Miałam już jakiś czas temu przykrą przygodę z serum do rzęs wyprodukowanym przez tą firmę, ale mimo to postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę.

Moje brwi mają złe opinie o Long 4 lashes

Co dzień namiętnie smarowałam tą zniszczoną brew i przyglądałam się jej dokładnie. Nic się nie działo. Nic nie drgnęło. Pomyślałam więc, że może zacznę testować ją też na tej brwi, która ocalała. I to nie był dobry pomysł. Brwi zaczęły mi wypadać. Po dwóch tygodniach ani jedna, ani druga brew nie wyglądały najlepiej. Pamiętając o pewnym istotnym składniku zawartym w Long 4 Lashes postanowiłam zakończyć tą farsę. Każdy przecież wie, że w składzie tych odżywek znajduje się składnik stosowany przy produkcji leków na jaskrę.

Stwierdziłam, że brew to w sumie coś jak włos. Rośnie i ma cebulkę, więc może wystarczy zacząć działać od wewnątrz organizmu.

Znajoma doradziła mi abym zaczęła stosować Miralash.

Ona przeszła wiele operacji, które prawie w całości pozbawiły ją brwi i rzęs. Od kiedy stosuje tą odżywkę jej problem zniknął. Poprosiłam ją, aby kupiła i mi dwa opakowania na przetestowanie. Jak tylko mi je przyniosła zapoznałam się z ulotką. Wszystko było super opisane, a skład wydawał się być bardzo naturalny. Ruszyłam pełną parą i brałam je z regularnością i uporem maniaka. Miałam cel i wiedziałam, że Miralash pomoże mi go osiągnąć.

Gdy minęło około dziesięciu dni widać było pojawiające się nowe włoski brwi. Mało tego! Zauważyłam też, że moje rzęsy stały się jakby bardziej czarne i podkręcone.

To mnie jeszcze bardziej zmotywowało. Planowałam się jednak, aby nie przekroczyć dziennej zalecanej dawki. Po miesiącu mój mąż zaczął mnie wypytywać co zrobiłam z brwiami i rzęsami! Po ubytkami praktycznie nie było już śladu, a rzęsy zaczęły wyglądać jakbym je delikatnie przedłużyła. Upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu ☺ po półtora miesiąca zaczęłam zapominać o mojej magicznej odżywce, jednak w żaden sposób nie wpłynęło to na efekty, które otrzymałam do tej pory.

Brwi się wyrównały, są piękne, zdrowe i lśniące, a o rzęsach nie będę się rozpisywać, bo to w sumie nie one były moim problemem, ale szczerze muszę przyznać, że jest efekt WOW!

Każdej ofiarze kosmetyczki-amatorki polecam zaufać odżywce Miralash. Są one świetnie przyswajalne dla struktury rzęs i nie powodują żadnych skutków ubocznych.

Ja już wybrałam i jestem szczęśliwa. Czuje się piękniejsza i bardziej elegancka.

Magda Z.

#Aktualizacja – przeczytaj nim sama zakupisz odżywkę Miralash

Bardzo dużo kobiet wysyła mi prywatne wiadomości z zapytaniem, gdzie kupowałam Miralash. Oczywiście, że jestem tutaj od tego, aby Wam pomagać moje Kochane. Dlatego… Dla zainteresowanych polecam kupić odżywkę Miralash poprzez ten link (wystarczy kliknąć). Gwarantuje to zniżkę dla moich stałych czytelniczek! Koniecznie dajcie znać jak wasza kuracja!